Nocujemy w Tsavo West w Nygulia Lodge, której główną atrakcją (obok wodopoju przed tarasem) jest zbudowany z konarów stojak na którym co wieczór wiesza się świeżą łopatkę (czy tam inną część) i oczekuje na leoparda. Leopard jest wybredny i nie zawsze przychodzi ale akurat do nas przyszedł! Leo się nie śpieszy, je powoli, spoglądając co jakiś czas na widownię która błyskając fleszami przygląda się zahipnotyzowana. Jest w odległości ok 30m.
Później, około 22 do sadzawki przychodzą napić się jeszcze dwa słonie i jedna antylopka, przylatuje też sowa, która Kenijczykom przynosi pecha (jak nasz czarny kot).
Zaraz potem idziemy spać bo pobudka o 6 rano.