Dojechaliśmy na działkę do sąsiadki. Niestety, na własne oczy widzimy że polskie nazwy miejscowości nie wzięły się znikąd. Jedna noc deszczu wystarczyła, żeby można było chodzić po kostki w błocie. Ale nic to. Znajdujemy kawałek wzniesienia "prawie" bez błota, rozbijamy namiot i idziemy nad morze. W końcu deszcz nie pada to trzeba korzystać!